środa, 2 czerwca 2010

Dzień trzeci...

  No o dzisiejszym dniu to można by esej napisać... ;) A zaczęło się od wypadku pod Dąbrówką - na szczęście nic nikomu się nie stało, ale auto uszkodzone w stopniu nie nadającym się nawet na zepchnięcie do rowu ;)
  W robocie jak to w robocie ;) - jedyną atrakcją było dzisiaj szperanie po szafkach ze starymi rupieciami elektronicznymi... Jeszcze godzina i do domu! :)
  Dzisiaj też mam spotkanie z Jarkiem... Kto wie czy pomysł wspólnej spółki nie zaowocuje w najbliższym czasie owocami z gatunku Kaziemierza III Wielkiego, Władysława II Jagiełło czy króla Zygmunta I Starego :D
  No i o basenie bym zapomniał... :D i o jaccuzzi... :D  no ale najważniejsze, że teraz 4 dni wolnego przede mną!

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz